Archiwum 15 grudnia 2006


gru 15 2006 Edmonton
Komentarze: 0
Halo ludzie,
To ja, dojechalam w miare szybko, bo tylko po 17godzinach podrozy. Jeszcze troche musze podregulowac sen i juz bedzie wszystko w porzadku. W Edmonton zima, sniegu pelno dookola, choc temperatury bardzo przyzwoite, bo tylko ok. - 5stopni. Chodze wiec codziennie na spacery z dziewczynami i z psem, ku uciesze tego ostatniego, ktory okrutnie spasiony jest i wyglada jak wielka bezowa parowka na 4 lapach.
Poza tym spokoj i cisza, jutro szwagier zabiera mnie na rozmowe do swojej firmy, zobaczymy czy i co z tego wyjdzie. Jeszcze jakies dwa tygodnie bedzie tutaj kolega Marcina (zwanego szwagrem)z czasow szkolnych. Bardzo sympatyczny czlowiek, w Polsce uczy polskiego i informatyki w jakims gliwickim technikum. Przyjechal do Edmonton pol roku temu i we wrzesniu ozenil sie z kolezanka mojej siostry. Oczywiscie dla papierow, wiec teraz wraca do Polski, bo podobno tam krocej sie na nie czeka. Ale mial okazje uczyc polskiego dzieciaki w tzw. polskiej sobotniej szkole. Chodza do niej dzieci polskich emigrantow, ktorym zalezy na tym, zeby potomstwo potrafilo jako tako w jezyku Mickiewicza sie porozumiec. Jak to wychodzi w praniu, to zupelnie inna historia. Janusz (ten, co uczy) opowiadal mi, jak to kazal dziesiatoklasistom ulozyc krzyzowke. Otrzymal, miedzy innymi, takie oto zdanie:
 
RODZICE DUZO ROBIA TO. (Nie smiejcie sie, pisze dokladnie tak, jak te dzieciaki)
 
O co chodzi, jak brzmi odpowiedz???? Uwaga....
 
DZIECI
 
Ja umarlam juz po tym, jak wreszcie pojelam fantastyczny szyk zdania polskiego w wykonaniu mlodziezy polonijnej. Ale nigdy, nawet w poprawnej polszczyznie, nie wpadloby mi do glowy, zeby do krzyzowki wrzucac haslo o robieniu dzieci, hehehe. Dobrzy sa...
 
Swoja droga, rozmawialam z Januszem o edukacji w polskich szkolach w naszym drogim kraju, a zwlaszcza o maturze i ludziach, ktorzy ja zdaja. Poprosze go, zeby mi wyslal to, co przez pare lat spisywal z zeszytow swoich podopiecznych i Wam przesle, bo ja nie moglam wczoraj uwierzyc, ze ludzie z takim "poziomem" jeszcze chodza po polskich drogach. A jednak chodza, i to nie za plugiem, tak jak powinni, a do szkol o podobno calkiem niezlym poziomie.
 
Na razie to tyle wiesci z edmontonskiej puszczy. Dajcie znac, co u Was slychac. Przepraszam za zbiorowke.
Buziaki gigantyczne i do uslyszenia wkrotce.
blogowicze : :